Sylaboratorium to prawdziwa gratka dla tych z najmłodszych,
którzy lubują się w poznawaniu nowych słów, ich znaczeń, a także którym
frajdę sprawia błyszczenie przed dorosłymi znajomością tychże, a nierzadko
także zawstydzanie starszego pokolenia większą wiedzą niż ich własna.
Książka ta, to swoiste
laboratorium słów, przestrzeń zdominowana przez zabawę z wyrazami,
sylabami i ich znaczeniami, a przy tym kapitalna propozycja dla młodego adepta
językoznawstwa.
Każda strona to nowe słowo podzielone, rzecz jasna, na
sylaby, krótko wyjaśnione – w razie potrzeby wszystkimi znaczeniami
występującymi w języku polskich, jak chociażby przy otwierającej książkę „apokalipsie”.
Stronice wzbogacone są wyjątkowymi grafikami oraz twarzami osób, które wyjaśnienia
się podjęły.
Wśród współautorów tego kompendium dla młodego erudyty znajdują
się Zuzanna Orlińska, Wojciech Widłak, Justyna Bednarek, Agnieszka Frączek,
Emilia Kiereś, Marcin Wicha, Zofia Stanecka, Ewa Nowak, Roksana
Jędrzejwska-Wróbel, a także Mikołaj Golachowski. Znane nazwiska, prawda?
Poza wyjaśnieniem znaczeń wyjątkowych słów (huncwot,
degrengolada, żagiew, naftalina, imponderabilia, wiorsta, uroboros, ździebko,
łapserdak…), które przypomni sobie lub pozna (sic!) także niejeden dorosły,
publikacja wyposażona jest także w wolne miejsce dla nowego słowotwórcy,
który dzięki naklejek w kształcie liter może zabawić się w prawdziwego
kreatora znaczeń.
Kapitalna zabawa! Żałuję, że sama nie miałam takich
możliwości jako dziecko, ale w końcu kto zabroni mi stwarzać słowa
teraz?:)
Polecam!
0 komentarze:
Prześlij komentarz