Atlas mitów, którego autorem jest Thiago de Meroas, mógłby kojarzyć się Wam ze sztampowym ujęciem mitologii - trochę greckiej, rzymskiej, może egipskiej jako dokładka i nic poza tym. Gdybyście książkę tę potraktowali w ten sposób, wiele byście stracili i wykazalibyście się ogromną niesprawiedliwością. Oto bowiem autor oddaje w Wasze ręce zbiór mitów z całego świata, wcale nie ograniczając się do tych najbardziej znanych. Obok wierzeń Greków, których uniknąć się nie da, wszak zostały najbardziej rozpowszechnione w naszej kulturze, zostaniecie pchnięci w ramiona mitologii o wiele bardziej orientalnej - na przykład japońskiej czy hinduistycznej. Autor powiedzie Was szlakiem dwunastu mitologicznych krain, odwiedzając każdą z nich i precyzyjnie nakreślając jej wizerunek, ucząc jak wiele różnych wierzeń, bóstw i herosów można wyróżnić na całym globie.
I tak oto traficie do świata Indian Ameryki Północnej, Azteków, Irlandczyków, Janomamów, Jorubów, a także do krainy mitów polinezyjskich, wspomnianych już japońskich, hinduistycznych, greckich, egipskich, jak również coraz modniejszych ostatnio słowiańskich i nordyckich.
Prawda, że to wszystko brzmi niezwykle apetycznie? Zerknijcie zresztą sami:
Prawda, że to wszystko brzmi niezwykle apetycznie? Zerknijcie zresztą sami:
Autor dokonuje krótkiego przeglądu najważniejszych postaci, dbając jednocześnie o oddanie klimatu miejsca, z którego się wywodzą. Na tym jednak nie kończy. Każda mitologia, to nie tylko mapa, ale także karta opowieści oraz strona opisująca stworzenia i artefakty, które mogą się w nich pojawić. Znajdzie tu zatem czytelnik ogromne pokłady informacji, które wraz z rosnącym zainteresowaniem będzie mógł zgłębiać.
Jeśli szukacie dla dzieci czegoś oryginalnego, czegoś, czego jeszcze nie znali, ta książka z całą pewnością znajdzie ich uznanie - pęknie wydana, pokaźnych gabarytów, przykuwająca uwagę, intrygująca ujęciem tematycznym, o sporym potencjalne poznawczym - ja jestem pod wrażeniem i z całą pewnością będę ją podsuwać pod nos zarówno dzieciakom w szkole, jak i w rodzinie :) Sama dowiedziałam się tylu rzeczy, że głowa mała. Teraz czas na uzupełnienie tej wiedzy "dorosłymi" lekturami:)
PS Wiecie co jeszcze jest w niej cudowne? Zapach. Intensywnie pachnie nową książką - aż tak mocnych aromatów drukarskich dawno nie czułam.
0 komentarze:
Prześlij komentarz